Bravo znaczy jakość

08-10-2018

Bravo znaczy jakość

Po atakach z 11 września rozpoczęła się pierwsza globalna wojna XXI wieku, wojna z terrorem. Była to także pierwsza prawdziwie medialna wojna, w której zmagania sił koalicji były szeroko transmitowane i relacjonowane, także przez internet. Nie minęło wiele czasu, gdy amerykańscy strzelcy, których prawo do posiadania broni palnej chroni druga poprawka do konstytucji, zapragnęli mieć broń jak najbardziej zbliżoną do tej, której używali amerykańscy komandosi w Afganistanie i Iraku – karabinek M4A1.

Sprawę znacznie ułatwiło wygaśnięcie zakazu posiadania broni „szturmowej” wprowadzonego przez administrację Bill'a Clinton’a w 1994 roku (Federal Assault Weapons Ban of 1994), dzięki czemu można było sprzedawać broń z tak niebezpiecznymi cechami konstrukcyjnymi jak tłumik płomienia, czy kolba teleskopowa. Dzięki temu jak grzyby po deszczu zaczęli pojawiać się nowi wytwórcy karabinków AR-15, coraz częściej wzorowanych na wojskowych M4, z najkrótszą legalną (nie wymagającą dodatkowej rejestracji) 16-calową lufą, szynami montażowymi i regulowaną kolbą, takiej jak widoczny poniżej Colt 6920, notabene jeden z najpopularniejszych karabinków tamtego okresu.

 

Jednym z nich było Bravo Company, założone w 2003 roku przez Paul’a Buffoni’ego, weterana Korpusu Piechoty Morskiej USA, w Hartland w stanie Wisconsin, z oddziałem produkcyjnym założonym dwa lata później - Bravo Company Manufacturing, czyli BCM. Nazwa wzięła się z oznaczenia kompanii, w której służył Buffoni w trakcie swojej służby w Korpusie - kompanii Brawo (B w alfabecie NATO/ICAO). Spodobało mu się też pozytywne skojarzenie słowa - w końcu gdy klaskamy, aprobujemy coś, to bijemy brawo.

W poczuciu patriotycznego obowiązku Paul porzucił dobrze płatną pracę przedstawiciela handlowego firmy farmaceutycznej by móc założyć firmę. Wiedział, że w większość  karabinków AR-15 oferowanych w tamtym czasie na rynku cywilnym w USA była jakości dalekiej od broni spełniającej wymagania wojskowe. W dodatku w tamtym czasie nawet główny producent karabinków dla sił zbrojnych USA, Colt miał problemy z kontrolą jakości, zwłaszcza w intensywnie użytkowanych przez komandosów M4A1, którym pękały zamki.

Colt 6920

Na początku BCM skupiło się na wytwarzaniu wykonanych w wojskowej specyfikacji upperów, czyli komór zamkowych z lufami i łożem, które można szybko przyłączyć do niemal dowolnego lowera - komory spustowej AR-15. Te oraz kompletne karabinki BCM zaczęło wytwarzać od 2008 roku.

BCM-a nie satysfakcjonowało jednak ścisłe trzymanie się mil-specu (specyfikacji wojskowych). Użyte materiały, zoptymalizowane tolerancje, spasowanie i metody produkcji pozwoliły na znaczne przewyższenie specyfikacji wojskowych. Bravo Company jest słynne ze swojej ścisłej kontroli jakości, której poziom jest jednym z najwyższych w tej branży. Tam gdzie specyfikacje wojskowe dopuszczają poziom tolerancji +/- 0.05 cala, Bravo dopuszcza tylko 0.03. Oprócz standardowego testu ciśnieniowego M197, jakość każdej lufy jest kontrolowana defektoskopem (MPI) w celu wykrycia defektów strukturalnych. Podobnemu badaniu poddany jest także zamek.  

 Innym dobrym przykładem są spusty stosowane przez Bravo Company we wszystkich karabinkach. Choć projektowo odpowiadają spustom mil-spec, spusty PNT są polerowane, po czym pokrywane warstwą niklu i teflonu dla zmniejszenia oporu działania mechanizmów (ok. 3-krotnie). Znaczna przewaga nad standardowymi spustami (wkładanymi często także w ARy z „wyższej półki”) w oporze i płynności pracy, czyni wymianę całego mechanizmu spustowego niepotrzebną i umożliwia strzelanie precyzyjne prosto „z pudełka”, wykorzystując szeroki potencjał celności broni.

Także inne usprawnienia wychodzące całkowicie poza mil-spec zostały wprowadzone do karabinków BCM. Jednym z najważniejszych był system gazowy.

AR-15 działa na zasadzie odprowadzenia gazów prochowych przez rurkę gazową bezpośrednio na suwadło (stąd anglojęzyczna nazwa tego systemu – DI od direct impengment), które pełni rolę tłoka. System ten do dziś wywołuje wiele kontrowersji, jednak do jego niezaprzeczalnych zalet należą prostota, zmniejszona masa i odrzut w porównaniu do bardziej tradycyjnych systemów tłokowych. Wadą jest jednak oddziaływanie gorących gazów na wnętrze broni, co powoduje konieczność dokładniejszej pielęgnacji broni (zwłaszcza smarowania) by ta działała niezawodnie. Wybór poprawnej długości rurki systemu gazowego i otworu gazowego jest kluczowym determinantem działania karabinka platformy AR-15.

BCM był jednym z pierwszych producentów AR-15, którzy zaczęli stosować w swoich karabinkach pośredni system gazowy (mid-lenght) w lufach 14,5 oraz 16-calowych (odpowiednio: 368 mm i 406 mm dla purystów układu SI). W porównaniu do systemu karabinkowego (carbine lenght) rurka gazowa jest dłuższa o około 2 cale (ok. 50,8 mm). Dzięki temu gazy mają przy otworze gazowym znacznie mniejsze ciśnienie – przykładowo dla karabinkowego systemu gazowego wynosi ono ok. 26 000 PSI (179.2 MPa), a dla pośredniego jest to ok. 21 000 PSI(144.2 MPa).

W połączeniu z optymalnie dobranym rozmiarem samego otworu gazowego, skutkuje to łagodniejszym cyklem broni, zwiększoną niezawodnością, zmniejszonym impulsem odrzutu i zużyciem broni. Także potencjalna celność jest zwiększona z uwagi na fakt, że wibracje gazodynamiczne mają mniej czasu by wpłynąć na pocisk. Oczywiście z uwagi na to, że gazy prochowe są pobierane przed wylotem pocisku z lufy, nie można przedłużać systemu zbyt mocno, inaczej gazy wylatywałyby z lufy przed pobraniem, nie zapewniając wystarczającego ciśnienia do działania automatyki broni  i tym samym powodując zacięcia broni. Okazało się jednak, że nawet dla luf 14,5 calowych w systemie pozostaje wciąż spory margines, tradycyjne przekonanie, że do niezawodnego działania platformy AR-15 otwór gazowy musi być oddalony, o co najmniej 7 cali od wylotu lufy okazał się błędny. Testy US Navy wykazały jednoznacznie przewagę tej długości systemu gazowego nad karabinkowym w każdym aspekcie działania broni, łącznie z niezawodnością i prędkością wylotową.

Innowacją, która przyniosła najwięcej sławy firmie było niewątpliwie jednak łoże KMR wprowadzone na rynek w 2014 roku. System montażu negatywnego Keymod został w nim połączony z konstrukcją ze stopu aluminiowo-magnezowego, charakteryzującego się doskonałym stosunkiem wytrzymałości do masy, poprawiając znacznie wyważenie broni. Przeprojektowana nakrętka lufy rozkłada naprężenia i ciepło równomiernie, zapewniając także łatwość instalacji i ścisłe przyleganie do komory bez zakłócania harmoniki lufy, co zwiększa potencjalną celność. KMR przez recenzentów i użytkowników został szybko obwołany jednym z najlepszych łóż metalowych do platformy AR-15. W 2017 roku na rynek wprowadzona została jego nowa wersja z innym systemem montażu – M-LOK, który powoli, lecz nieubłaganie zastępuje Keymod’a, tak jak format Blu-ray wypchnął HD DVD czy VHS Betamaxa ;)

Oferta Bravo Company jest różnorodna i obejmuje także karabinki bardziej wyspecjalizowane. Przykłądem jest ru linia PRECSION, która obejmuje AR-15 do zastosowań - jak sama nazwa wskazuje - precyzyjnych. Lufy typu match ze stali SS410 zapewniają wręcz fenomenalne skupienie (częste są grupy o skupieniu 0.7 MOA - 2cm na 100m), jednak zachowując dużą część z legendarnej wytrzyłmałości i niezawodności. 

 

Kolejne fale popularności platformy AR-15 docierają także do Polski, a mnogość producentów nie pomaga nierozeznanemu konsumentowi w dokonaniu wyboru. Jest jednak tylko kilka firm wystarczająco sprawdzonych, by ich karabinkom można powierzyć życie. Karabinki, komponenty i akcesoria Bravo Company zostały sprawdzone w boju i dostarczane były m.in. do: US SOCOM, USMC, US Army, US Navy, DHS, prywatnych firm zajmujących się ochroną oraz innych służb porządkowych i antyterrorystycznych z całego świata. Także wielu wśród najbardziej znanych strzelców, takich jak Larry Vickers, czy Travis Haley, używają na co dzień broni BCM, przy czym firma współpracuje z wieloma z nich ciągle udoskonalając swój produkt.